OSP to nasze życie. Ludzie, którzy dla ratowania życia innych, czasami zapominają o własnym

Historia

Śrem jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Od najdawniejszych czasów jedną z plag miasta były pożary. Dlatego bardzo ważną sprawą było dostateczne zabezpieczanie miejscowości przez władze.

Niewielu zastanawia się, że strażak z ochotniczej straży pożarnej działa przede wszystkim z własnej, nieprzymuszonej woli. Zawsze taki człowiek działał i działa myśląc tylko o zdrowiu i życiu innego człowieka, nie bacząc na wyznanie, płeć, czy kolor skóry. Strażaka-ochotnika od samego początku, zawsze cechowała troska o dobro wspólne, a także wysokie poczucie obowiązku wobec swojej własnej ojczyzny.

Charakter strażaka kształtował się pod odpowiednim wpływem warunków politycznych, a także czynników społeczno-gospodarczych.

Ochotnicza Straż Pożarna w Śremie powstała we wrześniu 1867r. Przyczyną były wielokrotne pożary w Powiecie Śremskim. Dlatego ówczesny burmistrz miasta Rumpel zwołał na dzień 16 września zebranie śremskich obywateli, aby stworzyć odpowiednią instytucję do gaszenia pożarów.

Apel burmistrza nie pozostał bez echa. W ratuszu zebrało się przeszło sto osób narodowości polskiej, niemieckiej i żydowskiej. Do zgromadzonych przemówił Rumpel, podnosząc szczególne znaczenie działania straży pożarnej na terenie Śremu. Burmistrz wspominał, że częste pożary miały ogromny skutek dla społeczności, niszcząc majątek obywateli, a nieraz zagrażając ich zdrowiu, a nawet życiu. Niemal natychmiast do straży zapisało się ponad dziewięćdziesiąt obywateli, zarówno Polaków jak i Niemców. Najciekawszą sprawą jest fakt, że na zebraniu zebrano od zgromadzonych siedemdziesiąt dziewięć pruskich talarów i piętnaście groszy na zakup początkującego sprzęty. 

             W dniu 2 października 1869 roku, obyło się pierwsze zebranie na którym wybrano skład zarządu. Pierwszym naczelnikiem Ochotniczej Straży pożarnej w Śremie, ówcześnie nazwanym ogniomistrzem, został nauczyciel zajęć technicznych w Królewskim Gimnazjum, Teofil Smolibocki. Jego zastępcą został wybrany mistrz dekarski Rothe, zaś skarbnikiem Neufeld, przyjaciel Smolibockiego, uczył starożytnej greki w śremskim gimnazjum. Wybrano także dwóch członków zarządy, zwanych wtenczas ławnikami. Pierwszym ławnikiem został kupiec Kuntz, zaś drugim piekarz Otto Boldin. 

Po wyborze zarządu Teofil Smolibocki przedstawił zebranym strażakom Statut OSP wzorowany na statucie straży pożarnych miast Iławy, Rawicza i Świdnicy. Został on przyjęty niemal jednogłośnie. Statut stanowił wzór i wykładnie obowiązków dla strażaków.

Statut przewidywał utworzenie trzech oddziałów ratowniczych. Pierwszym z nich był oddział ratunkowy i odział drabiniarzy. Drugi był to oddział obsługi sikawek wodnych. I trzeci, który był odpowiedzialny za transport wody dla oddziału drugiego.

Z początkiem istnienia ochotniczej straży pożarnej, praca w niej była trudna i niezmiernie niebezpieczna. Brak odpowiedniego sprzętu i wyposażenia niósł za sobą ogromne ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia.

Pierwszym większym i groźniejszym pożarem, był pożar w Mechlinie, niedaleko Śremu. 5 sierpnia 1870 roku, w upalne lato ogień zaczął trawić dwa budynki gospodarcze i trzy budynki mieszkalne. Wówczas śremscy strażacy wykazali wielką ofiarność i poświęcenie, z narażeniem własnego zdrowia ratowali mienie i życie bliźnich. W dowód uznania Towarzystwo Ubezpieczeniowe w Poznaniu, przyznało wysoką nagrodę pieniężną Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie w wysokości dwudziestu pięciu pruskich talarów w srebrze.              

Śremscy strażacy od samego początku istnienia byli wyposażeni przez miasto w bluzy drelichowe pasy, oraz skórzane hełmy, które chroniły przed działaniem wysokiej temperatury i ognia.. Stanowiły one podstawowe wyposażenie i były prywatną własnością każdego strażaka.

18 stycznia 1871 roku miało miejsce zjednoczenie Niemiec. Na arenie politycznej pojawiło się nowe, potężne państwo – Cesarstwo Niemieckie. Ogłoszony kanclerzem Otto von Bismarck, natychmiast po objęciu stanowiska, rozpoczął proces germanizacyjny ziem polskich pod panowaniem pruskim. Z końcem grudnia 1873 roku, spod rąk Bismarcka wyszła ustawa zakazująca pełnienia wysokich funkcji innym osobą, niż obywatelom niemieckim. Ustawa ta objęła także naczelników ochotniczych straży pożarnych. Teofil Smolibocki był wówczas zmuszony odejść z stanowiska. Poprosił więc swojego zaufanego przyjaciela Niemca – Neufelda – aby zajął jego stanowisko. Ten się jednak nie zgodził, tłumacząc się nawałem pracy jako nauczyciel. Smolibocki zwrócił się więc do Otto Boldina. Był to piekarz, ale niezmiernie oczytany w ówczesnej prasie i znający doskonale założenia Kanclerza Bismarcka, z którymi w ogóle się nie zgadzał. Po długiej rozmowie zgodził się on zastąpić Smolibockiego na stanowisku, z zastrzeżeniem, że będzie pełnić tę funkcję nie więcej niż dziesięć lat. Tak też z początkiem lutego 1874 roku Otto Boldin został drugim naczelnikiem Straży w Śremie.

W 1880 roku zaszła potrzeba zakupienia pięćdziesięciu mundurów sukiennych, które przydzielono wszystkim osobą funkcyjnym należącym do Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie.

W 1884 roku po dziesięciu latach odchodzi z funkcji naczelnika Otto Boldin. Jego miejsce niechętnie zajął znów Teofil Smolibocki.

W trosce o podwyższenie rangi straży i działających w niej osób, zakupiono w 1888 roku pompę wodną tak zwaną „Wasserhebewerk”, która była napędzana siłą ludzkich mięśni. W krótkim czasie okazała się ona zbyteczna i po czterech latach używania została ona sprzedana. O jej pozbyciu zadecydował fakt budowy na terenie Śremu sieci wodociągowych z licznymi hydrantami do celów gaśniczych. Za pieniądze ze sprzedaży zakupiono drabinę mechaniczną zainstalowaną na samochodzie marki „Magirus”. Rok później, w  1893 roku kupiono konną sikawkę czterokołową.                     

 Obywatele Polscy miasta Śremu, członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej wielokrotnie udowadniali swoim zachowaniem głęboką dumę patriotyczną czego dowód  stanowił  protokół sporządzony w dniu 12 lutego 1887 roku, w którym Andrzej Zwierzchowski przedstawił wniosek w treści którego zawarta została prośba dotycząca wydawania ogłoszeń w dwóch językach: niemieckim i polskim. W tym samym czasie, powstała koncepcja nadania sztandaru Ochotniczej straży pożarnej w Śremie, jednak została ona zrealizowana dopiero w 1927 r.  

W roku 1894 za ofiarną pracę wręczono Teofilowi Smolibockiemu naczelnikowi OSP Śrem złoty medal pamiątkowy z wygrawerowanym napisem w języku niemieckim i polskim. Z  roku na rok stosunki polsko-niemieckie znacznie się pogarszały dając odczucie dużej nietolerancji wobec obywateli polskich. Dowodem takiego  stanu był fakt odebrania przez Niemców „starej strzelnicy” stanowiącej własność Bractwa Kurkowego . Polscy strażacy urządzili bojkot odpowiadając na poczynania władz niemieckich, gremialnie występując ze straży. Ich zachowanie zostało potępione, a za czyn ten zostali ukarani wysoką grzywną przez ówczesne władze miejskie. 

            Straż pożarna nie tylko niesie pomoc ludziom w pożarach, ale także w innych klęskach żywiołowych. Przykładem może być wielka powódź w Śremie w 1886 roku. Śremscy strażacy nieśli wtenczas ofiarną i skuteczną pomoc                                                           zagrożonym i poszkodowanym.

W dniu 15 sierpnia 1894 roku Ochotnicza Straż Pożarna w Śremie obchodziła dwudziesto – pięcio lecie swojego istnienia. Z tej okazji urządzono wspaniałą zabawę w pobliskiej wsi Psarskie pod Śremem. W zabawie licznie udział wzięli członkowie śremskiej jednostki wraz z całymi rodzinami. Na uroczystości wręczono naczelnikowi Teofilowi Smolibockiemu medal pamiątkowy z odpowiednim napisem w języku niemieckim, oraz  języku polskim. Było to podziękowanie za ofiarną pracę w stworzeniu śremskiego pożarnictwa.

W roku 1899 Teofil Smolibocki rezygnuje, mimo nalegań ze strony jednostki OSP oraz władz miejskich, z funkcji naczelnika. Na jego miejsce zostaje wybrany ponownie Otto Boldin, ale ze względy na sędziwy wiek nie przyjmuje oferty. Naczelnikiem został więc       dh Nawrot.

  Wstąpienie w nowy wiek przyczyniło się do stworzenia nowatorskich rozwiązań w dziedzinie rozwoju techniki pożarniczej. Tak więc zarząd w 1902 roku podjął decyzję o zakupieniu drugiej sikawki czterokołowej. W 1906 roku zakupiono dodatkowo trzy drabiny hakowe.

W 1909 roku naczelnikiem zostaje dh Kochanowski. Nie pełnił tej funkcji  zbyt długo. W 1910 roku musiał zrezygnować ze względy na zły stan zdrowia. Zmarł dwa miesiące później na zapalenie płuc w śremskim szpitalu. Po nim zostaje wybrany dh Ernst, który pełnił tę funkcję do roku 1916, po czy odszedł na emeryturę. W czasie I wojny światowej w 1916 roku został wybrany na naczelnika Niemiec Pfeiffer. 

W roku 1914  wybuchła I wojna światowa, która przerzedziła szeregi strażackie zabierając najzdrowszych i najsilniejszych jej członków do wojska. Śremską jednostkę zasilali wówczas ludzie starsi wiekowo lub z przyczyn zdrowotnych niezdolni do pełnienia służby żołnierskiej. Ogromny wysiłek stwarzał wówczas nawet mały pożar przy którym do pracy brakowało po prostu ludzkich rąk.  Organizowano więc oddziały pomocnicze z młodzieży ze śremskich szkół między innymi z Królewskiego Gimnazjum.

Nastał w końcu rok 1918 i I wojna światowa dobiegła końca. Na mapie po 123 latach znów pojawiła się nasza ojczyzna – Polska. Jednakże Wielkopolska była wciąż pod zaborem niemieckim. Wielkopolanie musieli sami walczyć o swą wolność. Nie doczekali się pomocy ze strony zdradzieckiego marszałka Józefa Piłsudskiego. Mimo braku wsparcia powstanie wielkopolskie pomyślnie dobiegło końca.

W dniu 7 wrześnie 1919 została zorganizowana nieco spóźniona zabawa z okazji pięćdziesiąt – lecia OSP w Śremie. Uroczystość odbyła się w Starej Strzelnicy.   Dla dzieci przygotowano szereg różnego rodzaju zabaw cieszących się dużym zainteresowaniem nawet wśród rodziców dzielnie strzegących swoich pociech. W porze wieczornej młodzież i dorośli mogli wziąć udział w potańcówce spędzając mile pozostałą część wieczoru.

W październiku 1919 roku ze stanowiska naczelnika rezygnuje sędziwy dh Pfeiffer. Na jego miejsce zostaje wybrany Jakub Homan. Jest pierwszy naczelnik w wolnej Polsce.

Po pierwszej wojnie światowej w 1921 roku na obradach delegatów z całego kraju w Warszawie powstał Związek Główny Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej. Ta nowa organizacja połączyła wszystkie dzielnicowe organizacje strażackie. W 1923 Związek wprowadził jednolite umundurowanie w całym kraju dla wszystkich strażaków.

W Śremie po I wojnie światowej pierwszą większą pomoc straż okazała w 1924 roku ratując mienie publiczne i prywatne obywateli miasta i okolic, kiedy to Powiat Śremski nawiedziła wielka powódź.

Wprawdzie w okresie dwudziestolecia międzywojennego systematycznej poprawie uległo budownictwo w miastach, ale na wsi zdecydowana większość budynków stawiana była w dalszym ciągu z drewna  i kryta była słomianą strzechą.                                                    

W takich warunkach kraj w dalszym ciągu nawiedzany był plagą pożarów. W latach 1924-1930 wybuchło w całym kraju 73.948 pożarów, w wyniku czego spłonęło 246.185 budowli. Przy czym warto podkreślić, że ilość pożarów miała tendencję wzrostową, bowiem w 1924 r. było pożarów 6.624, a w 1930 r. już 16.753. Warto także dodać, że na miasta przypadało 11% pożarów, a na wsie 89%. Pod względem globalnej wartości szkód powstałych wówczas na skutek pożarów, 7% wynosiły szkody powstałe w miastach, a 93% na wsi. Z przeprowadzonych przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych obliczeń wynikało, że np. w roku 1930 przeciętna szkoda pogorzelowa jednego pożaru w mieście wynosiła 2.170 zł, natomiast na wsi 3.490. Mniejsza intensywność pożarów w miastach należy przypisać bardziej ogniotrwałemu sposobowi wykonywania budowli oraz lepszej ochronie przeciwpożarowej.

W początkach niepodległości państwa polskiego straże pożarne borykały się z wieloma trudnościami, które wręcz uniemożliwiały skuteczną walkę z pożarami. Z ogólnej liczby 620 straży ogniowych, 61 straży nie posiadało w ogóle sikawki. Około 60% straży nie posiadało w ogóle wozów rekwizytowych. Nieliczne magistraty miejskie wypłacały strażom bardzo nikłe zapomogi pieniężne.       

Śremski magistrat jednak chętnie łożył ochotniczej straży pieniądze na działania pożarowe.

W 1924 roku naczelnikiem XV okręgu Wielkopolskiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych został śremski strażak Franciszek Ławicki. To stanowisko uprawniało go do zasiadania w Zarządzie Związku Głównego OSP RP w Warszawie. Od 1926 r. pełnił funkcję naczelnika w OSP Śrem. 

W nocy 3 czerwca 1927 roku nawiedziła Śrem i okolice wielka burza, która przyczyniła się do powstania wielu pożarów.  Najgroźniejszym był pożar przepełnionej bydłem obory i stajni we wsi Psarskie.  Za udział przy tym pożarze  doceniono poświęcenie i ofiarność jakiej nie żałowano narażając zdrowie i życie ratując dobytek bliźniego. Wielkopolski Związek Straży Pożarnej Rzeczypospolitej Polskiej w Poznaniu za włożony trud pracy wyróżnił dyplomami  następujących obywateli   dh Franciszka Lawickiego, dh Ignacego Nowickiego, dh Edwarda Piątka,  dh Czesława Ławickiego  oraz  dh Adama Piechockiego.

Ochotnicza Straż Pożarna swoją działalnością dążyła do promowania dobrej idei pracy dla dobra bliźniego, ale do tego musiała mieć odpowiedni sprzęt strażacki, który stale uzupełniała  w  coraz to nowsze urządzenia.

Ówczesny burmistrz Śremu Ober widząc w jakich trudnych warunkach przechowywany jest sprzęt bojowy Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie oraz doceniając jej niepohamowany trud w ratowaniu miasta i sprawność jej członków postanowiła wybudować strażnicę. Koszty pokrył fundusz miasta Śremu wraz z pożyczkom udzieloną miastu z Krajowego Ubezpieczenia Ogniowego. Szulc, miejscowy budowniczy i architekt, wybudował na podwórzu śremskiego ratusza prawdziwą strażnicę z czterema boksami na sprzęt oraz z wieżą do suszenia węży strażackich. Budynek ten stoi do dziś i służy jako budynek mieszkalny.

Na posiedzeniu zarządu w dniu 28 marca 1927 roku z udziałem burmistrza Śremu, oraz kilkunastoma radnymi, które odbywało się w salce magistratu śremskiego (ratusz), ustolano główny scenariusz obchodów 60-cio lecia OSP w Śremie. Termin ustalono na dzień 22 maja roku 1927.

Na dzień 22 maja 1927 roku społeczeństwo śremskie ufundowało dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie pierwszy sztandar. Wykonała go poznańska prywatna firma według obowiązujących w owym czasie wzorów. Miał to być orzeł w koronie i pewien akcent miejscowy na przedniej stronie, oraz wizerunek św. Floriana – patrona strażaków – na odwrocie. Firmą tą był Poznański Zakład Haftów Artystycznych Juliana Zimisza. Jej siedziba mieściła się w Poznaiu na ulicy 27 grudnia 16.

Na chrzstnych poświęcenia sztandaru i nowej remizy wybrano zacne osoby występujące na arenie śremskiej polityki. Była to Pani starostowa Wilczek, pani burmistrzowa Ober, młynarz Antoni Muślewski, Malinowski, Olejniczak, Mietlińska, Opowicki i Platerowa.

Dla uświetnienia uroczystości postanowiono wytworzyć komitet w którym zasiadał burmistrz, starosta, major Cegielski, gen. Stanisław Taczak, dr Sylwester Matuszewski,        dr Kędzierski, Karol Rzepecki, który był Prezesem Zarządu Wielkopolskiego Związku Straży Pożarnej w Poznaniu, Jan Kędacz – Główny inspektor pożarnictwa w Poznaniu, oraz najważniejszy gość Jan Sztromajer – Naczelnik Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej, który przyjechał specjalnie do Śremu z Warszawy.

Honorowym gościem obecnym na uroczystości był także sędziwy Teofil Smolibocki, który mimo zaawansowanego wielu był tam od początku do końca.

Delegacje Ochotniczych Straży Pożarnych z Czempinia, Dolska, Gostynia, Gryżyny, Jarocina, Kościana, Leszna, Oborników, Ostrowa Wielkopolskiego, Rawicza, Strzelna, Srody Wielkopolskiej, Wrześni i Zaniemyśla przybyło na śremską uroczystość. Kilkoro wystawiło własne poczty sztandarowe.

Przed godziną 9 rano członkowie straży warz z rodzinami i zaproszonymi gośćmi zebrali się przed kościołem Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Śremie. Na mszy poświęcono i wręczono sztandar. W trakcie nabożeństwa odebrano także przysięgę strażacką od osiemnastoletniego Stanisława Skotarczaka. Był to ostatni śremski strażak, który składał przysięgę  przed Teofilem Smolibockim.

Po mszy wszyscy uczestnicy brali udział w uroczystym posiedzeniu zarządu, aby następnie zjeść wspaniały obiad. W ciągu spotkania wznoszono liczne toasty za powodzenie w przyszłych akcjach ratowniczo – gaśniczych oraz za zdrowie pierwszego naczelnika Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie.

O godzinie trzeciej popołudniu obył się koncert w ogrodzie hotelu Baraz na Starym Rynku w Śremie. Pięć godzin później uczestnicy przeszli do nowo wybudowanej Strażnicy na bal strażacki, aby razem bawić się i tańczyć do rana.  

Niektóre jednostki OSP nie mogące brać udziału w święcie przysłały listy gratulacyjne, do dzisiaj zachowane w archiwum.

Kilka dni później zmarł pierwszy naczelnik OSP w Śremie Teofil Smolibocki.

Po uroczystościach jubileuszowych i zagospodarowaniu nowej strażnicy dla właściwego przechowywania i zabezpieczenie nowo ufundowanego sztandaru Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie zlecił wykonanie specjalne oszklonej gabloty. Wykonał ją z drewna dębowego stolarz Stanisław Wysocki z Wyrzeki. Po jej przygotowaniu sztandar był przechowywany w znakomitych warunkach w pokoju Zarządu. Na jednym z pierwszych posiedzeń po 60-cio leciu OSP, Zarząd ustalił gdzie i w jakich okolicznościach ma występować poczet sztandarowy. Miał on występować przede wszystkim na uroczystościach jubileuszowych w Śremie i bratnich straży pożarnych, uroczystościach państwowych i kościelnych, pogrzebach członów straży i ich najbliższej rodziny. Odstępstwa od tej normy miał podejmować indywidualnie Zarząd OSP w Śremie.

Dla właściwej oprawy pocztu sztandarowego zakupiono w późniejszym czasie trzy pary czarnych skórzanych rękawiczek. Od czasu nadania sztandaru obsada pocztu nie ulegała większym zmianą. Dowódcą pocztu został podnaczelnik Julian Olejniczak. Druh Szczepan Nowicki nosił sztandar, a towarzyszyli mu Jan Kosztura i Jan Mącznikowski. Te osoby są przedstawione na zdjęciu powyżej.

W czerwcu 1927 roku śremska staż brała udział w trzecim ogólnopolskim zjeździe strażacki, który w owym roku odbył się w Poznaniu. W roku 1929 OSP w Śremie brała udział w wojewódzkich zawodach strażackich w stolicy Wielkopolski. Następnie bierze udział w zawodach strażackich w czerwcu 1932 roku w Kościanie , a dwa miesiące później 28 sierpnia w Gostyniu, gdzie otrzymała dyplom uczestnictwa oraz 60 złotych w gotówce.

W tym samym roku zakupiono dwie maski przeciwdymne, oraz dwanaście masek przeciwgazowych. Rok 1932 dla śremskiej OSP był bardzo owocny, czego dowodem stał się zakup w składnicy  przyborów strażackich Związku Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej w Poznaniu samochodu pożarniczego produkcji francuskiej marki „De Dion Bouton”  wraz z motopompą która stanowiła jego podstawowe wyposażenie za sumę 3900 złotych. W tym okresie polska ochotnicza straż pożarna zostaje zmotoryzowana i śremska straż nie została w tyle za innymi. Zakupiony samochód i motopompa były jedynym zmotoryzowanym pogotowiem strażackim na terenie powiatu śremskiego, ponieważ działające już w tym czasie jednostki OSP w Kórniku, Dolsku, Książu Wlkp. i Bninie wyposażone były w sikawki konne.

W sierpniu „Towarzystwo Przemysłu” urządziło w parku miejskim festyn, na którym Śremska OSP po raz pierwszy zrobiła pokaz sprzętem zmotoryzowanym.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że postanowiono stworzyć żeńską drużynę pożarniczą przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie. W tym celu wysłano na czternastodniowe szkolenie do Gałczyna panią Boganowską, oraz panią Danielewiczówne. Po kursie objęły one funkcje instruktorek w żeńskim oddziale.

W czasie od roku 1919 do roku 1935 urząd prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej piastował każdorazowo każdy burmistrz miasta Śrem.                   

Na walnym zebraniu w dniu 28 marca 1935 roku wybrano na prezesa obywatela Władysława Ranusa. Nie piastował swojego urzędy długo. Niecały rok później, ze względów rodzinnych, opuścił swój urząd na własne żądanie. 4 kwietnia 1936 roku na zebraniu wybrano nowego prezesa. Był to sekretarz Wydziału Powiatowego w Śremie Tadeusz Cofte. Na tym samym zgromadzeniu Franciszek Ławicki na własne żądanie odchodzi ze stanowiska naczelnika. Nowym został jego zastępca Julian Olejniczak.

Ochotnicza Straż Pożarna w Śremie dążyła do powiększania zmotoryzowanego taboru zakupując drugi samochód, tym razem osobowy marki „Mercedes Benz”.  Po jego naprawie i przerobieniu przez mechaników na wóz pożarniczy oraz wykonania remontu przez firmę „Ignacy Ekert„ w Krzywiniu w powiecie Kościańskim służył on społeczności śremskiej, stanowiąc drugie auto-pogotowie. Ponadto zakupiono motopompę, 60 metrów bieżących węża gumowego, cztery opony oraz 6 dętek do kół samochodu. Zdjęcie samochody widoczne jest poniżej.

          Śremska Ochotnicza Straż Pożarna dzielnie spisywała się w każdych zawodach nie tylko na własnym terenie, ale i w innych miastach. W czerwcu 1935 roku na zawodach zorganizowanych w Śremie otrzymała  nagrodę pieniężną w wysokości 50 zł, a w lipcu na zawodach w Wozimie nagrodę pieniężną w wysokości 40 zł. Za uzyskane pieniądze zakupiono
16 kombinezonów.  Stała się inicjatorem zorganizowania kursów w zakresie obsługi sprzętu ochrony dróg oddechowych, w których udział wzięło  38 słuchaczy. W porze zimowej wieczorami organizowano kursy pożarnicze i stopnia, a po niedługim okresie czasu również i II stopnia, z których świadectwa otrzymało 17 słuchaczy.

W dniu 11 lipca 1937 roku odbyły się wielkie uroczystości związane z 70-cio leciem Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie. Wówczas zostało zaproszonych wielu znakomitych gości. Wiele Straży Pożarnych wystawiło delegacje, a nawet poczty sztandarowe. Podobnie jak dziesięć lat temu te jednostki które nie mogły z różnych względów przybyć na uroczystość , przysłały listy gratulacyjne. W czasie ceremonii na śremskim rynku poświęcono nowe autopogotowie, które przekazał śremskiej jednostce mieszkaniec Książa Wielkopolskiego. Później odbyła się wielka defilada ulicami Śremu.

Po uroczystości 70-ciolecia Julian Olejniczak musiał zrezygnować z funkcji naczelnika w związku z narodzinami swojego syna. Od 1937 roku do wybuchu II wojny światowej zostaje Jan Sądowski.

W 1938 roku śremska straż brała udział w gaszeniu pożary młyna Sylwestra Szczepskiego. Mimo Wielkiemu udziałowi gaszących go osób młym uległ spaleniu. Na uwagę zasługuje fakt, że właściciel konkurencyjnego młyna, Antoni Muślewski, wysłał swoich pracowników do pomocy, jaki i sam brał udział w akcji.                                             Niedługo cieszyła się śremska OSP swoim możliwie dorodnym taborem. W powietrzu widniało jarzmo nienawiści naszych sąsiadów za zachodnią granicą.  Długoletnia działalność społeczna straży pożarnych, a zwłaszcza prowadzona przez nie działalność w zakresie obywatelskiego i patriotycznego wychowania społeczeństwa w pełni miała zaowocować w okresie II wojny światowej, kiedy wielu strażaków polskich podjęło wraz z całym społeczeństwem zdecydowaną walkę z okupantem.

1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy napadając na Polskę rozpętały II wojnę światową, która w dziejach ludzkości okazała się najokrutniejszą i najstraszliwszą wyrocznią pochłaniając wiele milionów niewinnych istnień ludzkich.

Najważniejsze dokumenty straży znalazły się w niebezpieczeństwie. Druh Ignacy Nowicki z narażeniem własnego życia potajemnie zabrał dokumenty i ukrył je u siebie w domu. Również sztandar był zagrożony. Przechowywany był do 1943 roku na strychu strażnicy uległ niekorzystnym warunkom atmosferycznym. W trosce o jego zachowanie, z tego miejsca wyniósł go potajemnie Stanisław Skotarczak i trzymał zabezpieczony pod podłogą własnego mieszkania.

Śremska Ochotnicza Straż Pożarna w dniu wybuchu wojny, dniem i nocą stała w pełnej gotowości bojowej oczekując na rozkazy. W celu ratowania taboru strażackiego dokonano ich ewakuacji, przemieszczając je w głąb kraju. To przedsięwzięcie okazało się ogromną klęską i stało się szalenie niebezpieczne, ponieważ wróg w krótkim czasie opanował terytorium Polski. Wozy strażackie wraz z wyposażeniem zostały zniszczone i zrabowane. 
Przyszedł czas strasznej niewoli niosąc za sobą spustoszenie i śmierć. W pierwszych dniach śremska Ochotnicza Straż Pożarna pełniła służbę będąc w pogotowiu na każde wezwanie. Po objęciu  przez okupanta wszystkich ważnych urzędów, okazało się, że  Polacy stali się zbyteczni w szeregach straży. Toteż niezbyt długo taki stan rzeczy trwał.  Niemcy nie mając odpowiedniego przygotowania, oraz nie znając się na taktyce pożarniczej w krótkim czasie zorientowali się, że nie są  wstanie poradzić sobie z tego rodzaju problemem. Przekonali się, że bez Polaków w straży nie dadzą sobie rady. Utworzono przymusowy  oddział straży zwany „Flichtfejerwer„ w skład którego wchodzili obywatele Polscy.  Oddział polskiej straży w krótkim okresie czasu rozrósł się dosyć znacząco i w swoich szeregach zrzeszał  52 członków. Komendantem polskiego oddziału został dh Stefan Raszewski.

Niemcy nieustannie uzupełnili braki w taborze samochodowym sprowadzając tym samym nowe wozy strażackie i umundurowanie. Śremscy strażacy widząc tak szybki postęp w rozwoju technicznym jednostki cieszyli się na myśl, że w niedługiej przyszłości będzie to sprzęt polski.     

                            

W czasie okupacji Polacy również uczestniczyli przy gaszeniu pożarów. Na uwagę zasługuje  pożar w Malcie i pożar młyna Antoniego Muślewskiego, który gaszono z myślą uratowania majątku polskiego.

Nadeszła wreszcie chwila wielkiej radości. Ofensywa radziecka, oraz klęska Niemców pod Stalingradem sprawiła zachwianie na froncie wschodnim.  W miarę przesuwania się wojsk radzieckich na zachód, powstała wielka panika wśród Niemców. Zaczęli  w popłochu uciekać niszcząc wszystko to co na swej drodze napotykali. Świadomie i celowo podpalali magazyny i budynki użyteczności publicznej. Śremska OSP dzielnie stawiała czoło żywiołowi i chociaż miała pełne ręce pracy, działając często  w pojedynkę z narażeniem życia udaremniali okupantowi realizację jego niecnych planów.

Przykładem takiego postępowania jest pożar dworca kolejowego
w Śremie. Wówczas śremscy strażacy pracowali pod ostrzałem, gdzie druh Stanisław Skotarczak został postrzelony w ramię. Ważne jest również udaremnienie przez druhów Stanisława Skotarczaka i Wacława Kaspszaka spalenia hotelu „Bazar” zamienionego na magazyny żywnościowe. Wspomniani druhowie stłumili ogień podłożony w korytarzu przy sali załadowanej artykułami żywnościowymi. W ten sposób udaremnili zniszczenie dużej ilości tak bardzo potrzebnej w owym czasie żywności. Okupant wycofując się zabrał wozy strażackie wraz z wyposażeniem, co było wielką stratą oraz porażką dla miasta i okolic.

23 stycznia 1945 roku Śrem wraz z okolicznymi wsiami został wyzwolony spod niemieckiej okupacji przez wojska Związku Socjalistycznych Republik radzieckich. W tym dniu skończyła się II wojna światowa w mieście.

W dniu 22 kwietnia 1945 roku dh. Stefan Raszewski zwołał pierwsze zebranie strażaków, w celu wznowienia działalności śremskiej OSP. Na zebraniu tym wybrano nowy Zarząd OSP   z dh Tadeuszem Coftą na czele pierwszym prezesem. Strażacy zaczęli starać się o sprzęt pożarniczy modernizując, naprawiając ten który pozostał doprowadzając go do użyteczności i dalszego zastosowania. Za podstawowe wyposażenie służyła w owym okresie jedna motopompa (poniemiecka). Wkrótce został odnaleziony i sprowadzony samochód pożarniczy marki „Mercedes”, który po remoncie stanowił wyposażenie straży.

      Specjalne uznanie i podziękowanie należą się dh Ignacemu Nowickiemu, który pełniąc funkcję gospodarza OSP w okresie okupacji zdołał ukryć i przechować, narażając własne i swoich bliskich życie, wiele pamiątkowych przedmiotów, dyplomów przypominających o istnieniu straży, oraz Stanisławowi Skotarczakowi, który w skrytce swego mieszkania na ulicy poznańskiej zdołał skutecznie ukryć przed hitlerowskim najeźdźcą sztandar jednostki, który po dzień dzisiejszy  dostrzegany jest przy okazji wielu uroczystości i świąt podkreślając nieugięty charyzm strażaków.

Należy jednak zaznaczyć, że wśród szeregów strażackich już wówczas, w pierwszym okresie powojennym, zaczął dokonywać się swego rodzaju przełom w sensie pragnienia posiadania jak najsprawniejszego sprzętu o możliwie wysokich walorach technicznych – na miarę nowych postępujących czasów. Na przykład posiadanie na swoim stanie samochodu stało się ambicją wielu jednostek strażackich, a zdobycie go było chlubą wszystkich mieszkańców danej miejscowości. Oznaczało to bowiem możliwość sprawniejszego przeciwstawiania się klęskom żywiołowym.

To, czego dokonano w zakresie wyposażenia technicznego Ochotniczych Straży Pożarnych w początkowym okresie powojennym  było na ogół dziełem samych strażaków. Państwa nie było stać na daleko idącą pomoc finansową. Zbierano pozostałe  najczęściej porzucone i zdekompletowane resztki sprzętu, z wraków wymontowywano potrzebne części a niekiedy całe podzespoły, rozpoczęto odbudowę zniszczonych remiz.

Poza środkami państwowymi i własnymi (społecznymi) dysponowano ponadto określonymi kwotami przeznaczonymi na cele przeciwpożarowe przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych.

W okresie lat 1945-1947 dokonano zasadniczego przewrotu i to we wszystkich podstawowych dziedzinach życia społecznego. Uczynienie powszechnego dostępu do oświaty nie oznaczało jeszcze pełnego zrozumienia wśród części społeczeństwa potrzeby kształcenia się. Możliwość korzystania z dóbr kultury narodowej nie była wtedy tak łatwa, jak w późniejszych latach. Zostały stworzone podstawy, które należało podjąć, rozwijać i w pełni wykorzystywać. We współdziałaniu z administracją państwową i samorządową ochotniczy aktyw strażacki podejmował walkę z analfabetyzmem. Zainteresowanie działaczy strażackich tym zagadnieniem rodziło się również z potrzeby doskonalenia metod walki z pożarami. Udział w profesjonalnych szkoleniach, które podjęto bezpośrednio po wojnie, był uwarunkowany możliwością pisania i czytania. Obowiązujące w Polsce  przepisy prawne z okresu międzywojennego nie spełniały odpowiednich uwarunkowań występujących w ówczesnym okresie. Miały zatem moc obowiązującą przepisy prawa o stowarzyszeniach z 1932 roku – Ustawa o ochronie przed pożarami i innymi klęskami z dnia 13 marca 1934 roku oraz Rozporządzenie Rady Ministrów o uznaniu Związku Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej za Stowarzyszenie Wyższej Użyteczności z dnia 28 listopada 1932 roku.

W 1950 roku nadzór nad ochroną przeciwpożarową w państwie przejął od Ministra Administracji Publicznej Minister Gospodarki Komunalnej, natomiast w 1954 roku nadzór ten powierzono Ministrowi Spraw Wewnętrznych. Państwo przejęło na siebie główny ciężar zapewnienia bezpieczeństwa pożarowego, w tym finansowania ochrony przeciwpożarowej oraz szkolenia i wyposażenia straży.

Uruchomiono krajową produkcję samochodów pożarniczych i innego sprzętu niezbędnego do przeciwdziałania klęskom żywiołowym.

Powyższą reorganizację zapoczątkowała i sankcjonowała pod względem prawnym pierwsza w Polsce Ludowej Ustawa o ochronie przeciwpożarowej i jej organizacji z dnia 4 lutego 1950 roku stanowiąc przełom w dziedzinie ochrony prawnej w tamtym okresie.

Ustawa z 1950 r. rozróżniała straże terenowe, zakładowe, zawodowe, ochotnicze i obowiązkowe.
            Członkowie straży  niezależnie od ich rodzajów  zostali objęci obowiązkowym  ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków w czasie udziału w walce z klęskami żywiołowymi, realizowanym na koszt państwa. Ponadto ustanowiono dla nich ochronę prawną w czasie pełnienia tychże obowiązków  na równi z urzędnikami państwowymi.

Zaczęto inicjować przedsięwzięcia w dziedzinie zmiany charakteru zabudowy, szczególnie małomiasteczkowej i wiejskiej. Prowadzono szeroką akcję uświadamiającą wśród społeczeństwa zetknięcie się np. z urządzeniami  o napędzie elektrycznym których wykorzystanie w życiu codziennym wymagało podstawowych znajomości w tym zakresie; pożar spowodowany wyładowaniami atmosferycznymi to nie zrządzenie losu, ale należało wielu ludziom wytłumaczyć i przekonać część społeczeństwa co do potrzeby instalowania urządzeń odgromowych. Więcej uwagi zaczęto poświęcać prewencji przeciwpożarowej organizując pogadanki, zebrania. Kolejne lata w powojennej Polsce stanowiły okres poszukiwań najwłaściwszych form organizacyjnych i kształtowanie nowych założeń programowych.

W 1947 roku następuje w straży reorganizacja. W związku z tym zostaje rozwiązany Związek Ochotniczych Straży Pożarnych oraz wszystkie zarządy. Na ich miejsce zostają powołani w całej Polsce Komendy Straży, gdzie władzę sprawuje jednoosobowo komendant straży. Zmieniono także nazwy. Od tej pory nie istniała już nazwa Ochotnicza Straż Pożarna, tylko Straż Pożarna. Okres ten trwał do roku 1953.

Po tym Okresie powołano powtórnie Związek Ochotniczych Straży Pożarnich, oraz zarządy. W Śremie w dniu 11 kwietnia zwołano walne zebranie na którym nastąpił wybór zarządu, powołano zarząd bez zmian, który był wybrany w roku 1945. Na powyższym zebraniu druhowie podjęli zobowiązanie w czynie społecznym, wyremontować strażnice, odmalować bramy w remizie, odmalować bramy remizy i wykonać nową syrenę.

Od roku 1953 do roku 1963 funkcje prezesów pełnili:  dh Tadeusz Cofta,                         dh Franciszek Ławicki, oraz  dh Kazimierz Sękowski.

W dniu 13 marca 1954 roku na Walnym Zebraniu dh Julian Olejniczak nakreślił zebranym kierunki rozwojowe, rolę i znaczenie władzy ludowej  i jej opiekuńczej działalności w stosunku do Ochotniczej Straży Pożarnej, o czym świadczyć miało otrzymanie sprzętu niezbędnego do walki z żywiołem jakim był pożar. Zwrócił również uwagę na akcję zapobiegawczą (prewencyjną), która przyczyniła się już do zmniejszenia ilości pożarów.

        Postanowiono również starać się o nowy wóz bojowy. Również uchwalono umundurować wszystkich strażaków. Na wniosek dh Juliana Olejniczaka dla uczczenia II zjazdu PZPR strażacy zobowiązali się w pełni zabezpieczyć miasto przed pożarami, przestrzegać regulaminu OSP, przeprowadzać kontrole przeciwpożarowe i otoczyć sprzęt troskliwą opieką.

   Na Walnym Zebraniu w dniu 10 marca 1956 roku dh Julian Olejniczak poruszył sprawę zakupu nowych mundurów dla strażaków, zwrócił również  uwagę na współpracę z kominiarzami, a to z uwagi na odnotowywaną dużą ilość pożarów kominowych. W roku 1957 na Walnym zebraniu przewodniczący zebrania Pan Skubiszak wręczył dh Stefanowi Raszewskiemu Powiatowemu Prezesowi Związku OSP Dyplom Uznania, przesłany przez Dyrekcję Okręgową Kolei Państwowych w Poznaniu za wzorowo przeprowadzoną akcję gaszenia pożaru dworca kolejowego  i przyległych budynków, wznieconego przez cofające się wojska niemieckie. W tematyce zebrania znalazły się również sprawy związane z różnego rodzaju niedociągnięciami i uchybieniami wewnątrz organizacyjnymi, oraz propozycje ich zażegnania.

W okresie tym wydano szereg dokumentów określających zadania Ochotniczych Straży Pożarnych, w tym także Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 14 sierpnia 1958 roku, na podstawie którego nadano Związkowi status stowarzyszenia wyższej użyteczności. Doprowadzono wówczas do pewnej stabilizacji i oparcia działalności na siłach oraz środkach społecznych. Obok wykonywania podstawowych zadań w zakresie ochrony przeciwpożarowej, obok dbałości o swój własny rozwój ochotnicze organizacje strażackie zaczęły w większym aniżeli dotychczas stopniu podejmowa-ć działalność na rzecz potrzeb ogólnospoł-ecznych.

                 W sierpniu 1962 roku z inicjatywy Pana Józefa Matuszaka Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej powołano Komitet Budowy  Strażnicy. Na przewodniczącego komitetu wybrano dh Tadeusz Coftę. Na zebraniu ogólnym w dniu 10 listopada 1962 roku dh Tadeusz Cofta składa rezygnację ze stanowiska prezesa OSP, motywując tym, że jako prezes oddziału powiatowego i przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Strażnicy,  niemożliwe jest prowadzenie trzech funkcji. Rezygnacja została przyjęta a do zarządu przyjęto dh Stanisława Skotarczaka, któremu na zebraniu zarządu w dniu 17 listopada powierzono funkcję prezesa, którą miał piastować do dnia zwołania walnego zebrania. Nowo powołany prezes cieszył się dużym poparciem i uznaniem wśród społeczności strażackiej, której stał się reprezentantem.

 Dnia 6 kwietnia 1963 roku odbyło się Walne Zebranie, któremu przewodniczył  tymczasowy prezes dh Stanisław Skotarczak. Sprawozdanie złożył naczelnik Stanisław Adamski. Jak wynika ze sprawozdania, członków czynnych  w OSP w Śremie jest 39, wspierających 42, dożywotnich 6 członków. Na tymże zebraniu Komenda Powiatowa przekazała dla OSP nowy samochód bojowy wykonany w Polsce – marki „Star 20”.

Miejska Rada Narodowa przekazała dla OSP 8.000 zł na zakup umundurowania. Pan Józef Matuszak Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej podał do wiadomości, że strażnica będzie budowana w czynie społecznym i zachęcał druhów do czynnego udziału przy budowie. Następnie przystąpiono do wyboru zarządu.

Do Zarządu wybrano następujących członków: dh Stanisław Skotarczak – prezes,  dh Stanisław Adamski – naczelnik, dh Stanisław Stobrawa – skarbnik, dh Czesław Dąbkiewicz – sekretarz, dh Stefan Przybylski – gospodarz, dh Czesław Skotarczak - z-ca naczelnika, dh Marian Górny – członek zarządu.

                                         W dniu 23 stycznia 1964 roku  na sesji Miejskiej Rady Narodowej, przewodniczący Józef Matuszak wręczył Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie na ręce prezesa OSP dh Stanisława Skotarczaka nowo ufundowany ze składek społeczeństwa miasta Śremu sztandar. Z tej też okazji urządzono w strażnicy przyjęcie na które zaproszono wielu dostojnych gości. Punktem kulminacyjnym uroczystości stało się wbijanie gwoździ pamiątkowych, po którym wypowiedziano szereg słów w licznych przemówieniach.

Sztandar wykonano zapewne w Poznaniu. Dla zmniejszenia kosztów postanowiono wykorzystać drzewiec sztandaru z 1927 roku. Zmieniono tylko grot sztandaru według obowiązującego w tym czasie wzoru, oraz dodano kilka nowych gwoździ pamiątkowych.

Należy też wspomnieć, że do tego momenty śremska straż pożarna używała podczas swoich publicznych wystąpień sztandar z 1927 roku. Było to nie na rękę władzą ludowym, ponieważ nie tolelowały one orła w koronie, czy symboli religijnych, w tym wypadku wizerunku św. Floriana. Używanie takiej symboliki było dla władz niedopuszczalne. Mimo protestów przez ponad 30 lat używano starego sztandaru.

Władza Ludowa bacznie przyglądała się poczynanią strażaków. Każdy pożar analizowano czy nie było dywersji lub sabotażu. Stanisław Skotarczak podczas gaszenia długotrwałego pożaru w Czmoniu, gdzie obsługiwał jako mechanik motopompę po jej zgaśnięciu na skutek braku paliwa, został przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, oraz Urzędy Bezpieczeństwa, zabrany na przesłuchanie pod zarzutem sabotażu, gdzie został dotkliwie pobity. 

W dniu 19 lutego 1966 roku odbyło się roczne zebranie sprawozdawczo - wyborcze w którym uczestniczyli: kpt. Władysław Przybyszewski  - Inspektor Zarządu Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, kpt. Franciszek Wencka  - Komendant Powiatowy Straży Pożarnych w Śremie, Stanisław Nowicki – sekretarz Powiatowej Rady Narodowej,    dh Tadeusz Cofta - członek Zarządu Okręgu Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, Pan Stefan Jurczyński - członek Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Stanisław Nowicki wręczył w tym czasie dyplom uznania dla prezesa Stanisława Skotarczaka za wybitne zasługi dla polskiego pożarnictwa.

Po raz pierwszy po długim okresie zastoju kulturalnego 22 maja 1966 roku podjęto próbę zorganizowania święta strażackiego. Święto to poprzedzono w dniu 29 maja przemarszem pododdziału przez miasto z udziałem orkiestry i zaproszonych  drużyn harcerskich. Po przemarszu na  Plac 20 Października nastąpiło wręczanie zasłużonym strażakom złotych, srebrnych i brązowych odznaczeń związkowych.

W dniu święta urządzono kwestę uliczną w której brali udział  członkowie straży w towarzystwie rodzin i swoich najbliższych przyjaciół. Po obiedzie odbyła się zabawa ludowa w parku miejskim. W okresie tygodnia ochrony przeciwpożarowej wygłoszono pogadanki w szkołach  oraz  wyświetlano filmy o tematyce przeciwpożarowej.                          

W dniu 22 lipca odbyło się uroczyste oddanie do użytku  nowo wybudowanej w czynie społecznym i z dotacji państwowych strażnicy. Z tej okazji Pan Józef Matuszak przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej oraz Pan Wacław Tomczyk dokonał wręczenia dyplomów i nagród członkom Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy wyróżnili się podczas budowy strażnicy. Obiekty nowo wybudowanej strażnicy położone zostały w bliskim sąsiedztwie nieopodal płynącej rzeki Warty przy ulicy Farnej 1. Następnie przewodniczący Prezydium Powiatowej Rady Narodowej Pan Jan Sławiński dokonał wręczenia prezesowi OSP ufundowanego przez P. P. R. N. odbiornika telewizyjnego marki „Topaz 23”.

 

Biorący udział w uroczystości inspektor Zarządu Okręgowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych kpt Władysław Przybyszewski dokonał udekorowania srebrnym medalem za „Zasługi dla pożarnictwa”, Wacława Tomczyka oraz Józefa Matuszaka  inicjatorów  budowy strażnicy.                                                                                                              

Przyszły nowy rok 1967 to wielki czas w historii Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie, zapisując się jako obchody setnej rocznicy powstania jednostki.

Ten chlubny jubileusz, którym niezbyt wiele OSP w Polsce mogło się poszczycić stał się dużym wyróżnieniem dla całej strażackiej społeczności.
Skład Ochotniczej Straży Pożarnej na rok jubileuszowy przedstawiał się następująco: ogółem wszystkich członków OSP w Śremie było 110 osób w tym 25 członków dożywotnich, 14 członków wspierających, 48 członków czynnych, 12 członków młodzieżowej drużyny pożarniczej męskiej, oraz 11 członkiń żeńskiej drużyny        

pożarniczej.

Obchody uroczystości jubileuszowych uzgodniono z Powiatowym Komitetem Frontu Jedności Narodowej i Prezydium Miejskiej Rady Narodowej na dni 10 i 11 czerwca 1967 roku  świętując tym samym zakończenie dni ziemi śremskiej. W drugim dniu po przywitaniu zaproszonych gości i delegacji bratnich straży, po zbiórce i przyjęciu raportu dokonano podniesienia flagi państwowej na maszt, poczym nastąpił wymarsz                        na rynek w Śremie, gdzie po krótkim przemówieniu Pana Mariana Dominiczaka  I Sekretarza Komitetu Powiatowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej nastąpiło udekorowanie sztandaru oraz  członków Ochotniczej Straży Pożarnej Złotą Honorową Odznaką                         Obywatela Miasta Śremu.

Dekoracji dokonał Pan Szeszuła z-ca przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej. Następnie Pan Leon Józefiak prezes Zarządu Okręgu Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Poznaniu dokonał dekoracji sztandaru Złotym Znakiem Związku OSP nadanym przez Zarząd Główny w Warszawie, oraz wręczył prezesowi OSP dyplom uznania z okazji 100-lecia istnienia OSP. Następnie udekorował złotymi medalami „Za zasługi dla pożarnictwa” druhów Ignacego Nowickiego, Stanisława Kierczyńskiego i Stanisława Zielińskiego. Później nastąpił przemarsz przez miasto do strażnicy, gdzie rozdano tradycyjną grochówkę, poczym otwarto uroczyste zebranie  i wpisanie do Księgi  Pamiątkowej. W dniu 19 czerwca o godz. 17-tej nastąpiło uroczyste spotkanie z okazji 100-lecia z kierownictwem partii, przedstawicielami Powiatowej i Miejskiej Rady Narodowej, oraz przedstawicielami zakładów pracy.

Otwarcie uroczystości i powitania gości dokonał prezes Ochotniczej Straży Pożarnej dh Stanisław Skotarczak. Wprowadzenia w krótki zarys 100-lecia OSP dokonał Komendant Powiatowy Straży Pożarnych Pan kpt. Franciszek Wencka.

Przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej Pan Jan Sławiński przekazał  prezesowi  nagrodę z okazji 100-lecia działalności OSP tj. dziesięć mundurów dla drużyny młodzieżowej, oraz magnetofon. Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej Pan Bolesław Nowak przekazał w nagrodę do świetlicy nowe pianino. Państwowy Zakład Ubezpieczeń reprezentowany przez Pana Cyryla Brygiera inspektora PZU wręczył prezesowi w nagrodę adapter z płytami.

Następnie Pan Jan Sławiński przewodniczący Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, oraz Pan Bolesław Nowak przewodniczący PMRN dokonali wręczenia nagród zasłużonym członkom OSP ufundowanych przez zakłady pracy.
Pan Edmund Skubiszak Prezes Zarządu Oddziału Powiatowego, oraz dh Tadeusz Cofta członek Zarządu Okręgu dokonali odznaczeń członków Ochotniczej Straży Pożarnej medalami za wysługę lat, a dla członków szczególnie wyróżniających się swoim przykładnym zachowaniem  przewidziano wręczenie odznaki „Wzorowego Strażaka”.        
Spotkanie upłynęło w miłym nastroju przy kawie i symbolicznej lampce wina, ufundowanej przez Powiatowy Komitet Frontu Jedności Narodowej.

Dalsze lata pracy OSP do roku 1976 przebiegały bez większych zmian. Należy zaznaczyć, że ćwiczenia strażaków, począwszy od roku 1919 do okresu lat siedemdziesiątych, odbywały się dwa razy w miesiącu w okresie wiosenno - letnim o godzinie 6-tej rano w co drugą niedzielę, natomiast wykłady w okresie jesienno-zimowym w co drugą sobotę o godzinie 18-tej.

Śremska Ochotnicza Straż Pożarna licznie uczestniczyła w zawodach i manewrach organizowanych przez Komendę Wojewódzką Straży Pożarnych w Poznaniu lub Komendę Powiatową Straży Pożarnych w Śremie zajmując czołowe pozycje w rankingu z innymi jednostkami. Pisząc o wydarzeniach związanych z prowadzoną działalnością operacyjną jednostki i jej udziałem w akcjach ratowniczo-gaśniczych, należy stwierdzić fakt, że strażacy nigdy nie zawiedli a ich męstwo i odwaga wpływała pozytywnie na końcowy rezultat prowadzonych działań.

OSP nie tylko wyjeżdża do pożarów na swoim terenie, lecz także pomagała                                   

w akcjach na rejonach sąsiednich.

Przynajmniej dwa razy w roku uczestniczyła w zespołach kontrolnych zapobiegania pożarom prowadząc działalność prewencyjną w okresie wiosennym i jesiennym. W sprzęt zaopatrywana była przez Rejonową Komendę Straży Pożarnych w Śremie wzbogacając jego zasoby z roku na rok. Co roku  z własnego funduszu w dniach poprzedzających święta Bożego Narodzenia urządzała dla dzieci strażaków paczkę pod choinkę, a dla starszej części  rodzin już po świętach organizowała wieczorek sylwestrowy. 
W marcu tradycyjnie co roku dla swoich żon strażacy ochotnicy przygotowywali  niespodziankę z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet.

 Początek lat osiemdziesiątych przyniósł nowatorskie rozwiązania techniczne we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Dla rozwoju pożarnictwa przyczynił się w zakresie rozwoju motoryzacji i sprzętu technicznego stanowiącego wyposażenie jednostek straży pożarnych. W tym także okresie zakupiono na potrzeby OSP z dotacji Urzędu Miasta i Gminy jeden wór ratunkowy, 15 mundurów wyjściowych wraz z czapkami, oraz sprzęt stanowiący wyposażenie osobiste strażaka podarowany przez Komendę Rejonową Straży Pożarnych w Śremie.

                W styczniu 1974 roku wybrano na zebraniu nowy zarząd. Prezesem został po raz trzeci Stanisław Skotarczak. Naczelnikiem został wybrany jego syn Czesław Skotarczak. Do zarządy weszli jeszcze następujący strażacy: Henryk Śniedziewski, Marian Dłużewski, Stefan Przybylski, Stanisław Stobrawa, Czesław Bąk, oraz Czesław Dąbkiewicz.

13 lipca 1976 roku powstaje Muzeum Śremskie. Zarząd OSP wówczas postanowił, że przekażą mocno zniszczony sztandar z 1927 roku do zbiorów muzealnych. Przekazano go bez drzewca, który jeszcze przez wiele lat był używany do prezentacji drugiego sztandaru.  Decyzja ta była nadzwyczaj słuszna, gdyż uchroniła go przed całkowitym zniszczeniem. 20 września 1977 roku, sztandar został przekazany do muzeum osobiście przez naczelnika Czesława Skotarczaka. Stan sztandaru w momencie przekazania, obrazują dwie poniższe fotografie. 

Po gruntownej i bardzo kosztownej renowacji sztandar odzyskał swój dawny blask i do dnia dzisiejszego jest przechowywany w zbiorach Muzeum Śremskiego przy ul. Adama Mickiewicza 89.

Pięknie i z rozmachem w 1977 roku odbyły się uroczystości jubileuszowe związane z 110 – leciem Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie, połączone z przemarszem pododdziałów na czele z pocztem sztandarowym, grupą zaproszonych gości, oraz kolumny sprzętu zmotoryzowanego ulicami Śremu. Cała defilada była prowadzona przez orkiestrę dętą z Odlewni Żeliwa w Śremie. Marsz zakończył się na stadionie sportowym w parku miejskim. Dowódcą tej kolumny był oficer Komendy rejonowej Straży Pożarnych w Śremie  ppor. Stefan Kalak.

Zanim jednak przystąpiono do przemarszu, w sali zarządu OSP w Śremie naczelnik Czesław Skotarczak powitał wszystkich zgromadzonych, a prezes Stanisław Skotarczak przedstawił krótki rys historyczny Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie.

Krótko po obchodach 110 lecia OSP prezes Stanisław Skotarczak ciężko zachorował i 14 stycznia 1978 roku odszedł na wieczną służbę. W jednostce ogłoszono wówczas trzydniową żałobę.

Z chwilą powołania zawodowej Straży Pożarnej w Śremie pod koniec lat 70, nastąpił powolny upadek działalności Ochotniczej Straży Pożarnej w tym mieście.

Zwieńczeniem działalności Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie była skuteczna akcja ratowniczo – gaśnicza w Śremie przy ul. Poznańskiej 7, gdzie sekcja OSP Śrem dowodzona przez naczelnika Czesława Skotarczaka, w dniu 26 października 1979 roku, uratowała od niechybnej śmierci z palącego się pomieszczenia strychowego Genowefę Wiśniewską, wraz z czwórką małych dzieci. Wydarzenie to było szeroko opisywane w ówczesnej prasie, szczególnie w poznańskim magazynie ilustrowanym „TYDZIEŃ” nr 13 (340) z dnia 30 marca 1980. Za poprowadzenie tej akcji Czesław Skotarczak otrzymał złoty krzyż zasługi.

W 1988 roku ówczesny komendant Rejonowy Straży Pożarnych przejął siłą strażnicę zajmowaną dotychczas prze OSP, waz z terenami przyległymi.

Po zdjęciu dachu w części dzisiejszej OSP, cały zbiór pamiątek wraz z sztandarem znalazł się w niebezpieczeństwie. Wówczas podobnie jak podczas II wojny światowej, Stefan Przybylski przeniósł i zabezpieczył sztandar z 1964 roku do swojego mieszkania. Zarząd nie podjął wtedy żadnych działań w celu ochrony pamiątek, mimo apelu ze strony naczelnika Czesława Skotarczak. Po wielu dniach słonecznych przyszła ulewa i zniszczyła skutecznie  wiele cennych archiwaliów i zamoczyła wszystko do fundamentów. Gablota sztandaru uległa rozsypce, a obraz św. Floriana został poplamiony. Wszystkie rzeczy znacznie ucierpiały co dziś widać gołym okiem. Takie były skutki niefrasobliwości i niedbalstwa.

Przejęcie przez Zawodową Straż Pożarną remizy nie oznacza jednak końca działalności OSP w Śremie. 

Po 1989 roku doszło do zmiany ustroju państwa. Powoli zaczęto przywracać elementy demokratyczne na sztandary. Sztandar z 1927 roku znów zaczął odpowiadać ustalonym wzorcom i regułą. W tych latach Ochotnicza Straż Pożarna w Śremie włączył się w nurt przemian i uczestnictwo w uroczystościach świąt lokalnych i państwowych.

Poczet sztandarowy wraz ze sztandarem z 1927 roku, który był wypożyczany każdorazowo z muzeum śremskiego, uczestniczył w dniu strażaka i innych uroczystościach państwowych i kościelnych, a także pogrzebach zmarłych Strażaków.

W roku 1997, roku 130 lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie podjął próbę odzyskania części obiektu remizy. W wyniku podpisanego porozumienia zawartego w dniu 4 kwietnia 1997 podpisanego między Zarządem Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie, a Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej, odzyskano część obiektu. Odzyskano pokój Zarządy oraz salę ćwiczebną z przeznaczeniem na świetlicę, oraz izbę pamięci, do wspólnego użytkowania przez OSP i PSP.

Do pokoju Zarządu powrócił sztandar z 1964 roku, do nowej gabloty wykonanej w firmie stolarskiej Tadeusza Matuszewskiego w Chrząstowie. Zarząd próbował wyposażyć sale w posiadane pamiątki wieloletniej historii, jednak ze względy na niechęć współużytkowników i braku funduszy, tych celów do końca nie zrealizowano.

Aby oszczędzić i nie narażać na ponowne zniszczenie sztandaru z 1927 przez jego częste wypożyczanie z Muzeum, Zarząd podjął decyzję dokonania prac konserwacyjnych nad sztandarem z 1964 i od 2004 roku  w wystąpieniach używać drugiego sztandaru. W związku z tym zamówiono nowy drzewiec, oraz naprawę płótna. Stary drzewiec przekazano do Muzeum Śremskiego i od tej chwili pierwszy sztandar przechowywany jest w komplecie.

Niestety w związku z tymi pracami Zarząd podjął decyzję o dohaftowaniu korony do orła by był zgodny z obowiązującym herbem Rzeczypospolitej. Przez ten zabieg sztandar stracił swój historyczny wygląd i wartość jako pamiątka znacznie spadła.

W dniu 5 lutego 2016 roku odbyło się walne zabranie sprawozdawczo – wyborcze Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie. Wybrano wówczas nowy zarząd na 5-cio letnią kadencję 2016 – 2021. Jednak głównym tematem stały się obchody 150-cio lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Śremie, które przypadają na rok 2017.

Postanowiono, aby uroczystości te powiązać z obchodami 150-cio lecia Wielkopolskiego Związku Straży Pożarnych w Poznaniu, oraz 25-cio leciem powstania Państwowej straży Pożarnej w Śremie.

Na zebraniu podjęto wiele ważnych decyzji dotyczących jubileuszu. Postanowiono wykonać nowy sztandar OSP w Śremie, który będzie wierną repliką pierwszego sztandaru z 1927, tylko ze zmienioną datą na 2017.

Środki na ten cel postanowiono pozyskać z funduszy własnych, oraz z dotacji władz miejskich i osób prywatnych.

Również podjęto decyzję, aby wydać okolicznościowy medal, oraz wydać krótki rys historyczny pt. „Dwa Sztandary” na podstawie opracowania Stanisława Łady.

Jubileusz 150-lecia śremskiej Ochotniczej Straży Pożarnej to rocznica, która zobowiązuje. W związku z tym śremscy strażacy ochotnicy wraz z druhami z całego powiatu zebrali się w sobotę, 10 czerwca w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusa aby gdzie mszą świętą rozpoczęły się obchody tego wyjątkowego jubileuszu.

  W trakcie mszy świętej, którą koncelebrował ks. prałat Marian Brucki poświęcony został nowy sztandar śremskiej jednostki ochotniczej. Po mszy zebrani w kościele strażacy wraz z gośćmi przeszli prowadzeni przez zaprzęg zabytkowej sikawki konnej ulicami miasta do Klubu Odlewnika w Śremie

 Na ręce prezesa OSP Śrem Roberta Roszaka złożone zostały natomiast gratulacje z okazji obchodzonej rocznicy i życzenia pomyślności na następne lata działalności.   

Rok 2018 był bardzo owocny. Po raz pierwszy od kilku lat OSP w Śremie dorobiło się nowego sprzętu w tym ciężkiej przyczepy transportowej do ratownictwa wodnego i zwalczania owadów błonkoskrzydłych. Pod koniec czerwca tego roku straż brała udział w zawodach pożarniczych we Wyrzece. Śrem reprezentowali: Marek Weber, Marcin Kołacki, Norbert Potocki, Szymon Szubert, Sławomir Gołębiowski, Robert Roszak, Tomasz Jankowiak i Krystian Skotarczak.

11 listopada 2018 miały miejsce uroczystości związane z 100-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości. OSP Śrem reprezentował poczet sztandarowy w składzie: Jan Bąk, Jan Beszterda i Krystian Skotarczak. Po uroczystej mszy na cmentarzu staromiejskim oddano hołd poległym za ojczyznę. Następnie przemaszerowano na rynek gdzie został odegrany hymn. 

14 XII 2018 roku odbyła się pierwszy raz od ponad 40 lat, wigilia OSP Śrem. W miłej i bardzo nastrojowej atmosferze, druhowie podzielili się opłatkiem i zasieli do wieczerzy.

Strażacy z OSP Śrem zawsze działali, działają i będą działać zgodnie z mottem „Ludziom na ratunek”. Zawsze za wszelką cenę, kiedy zawyła syrena stawiali się na zawołanie. Niektórzy w bardzo oryginalny sposób. Heniu Śniedziewski zazwyczaj biegł do remizy w samych spodenkach i laczkach. Jednak buty zawsze gubił, a mieszkańcy Śremu kładli mu je pod tablicą rozstrzelanych na rynku, aby wracając mógł je wsiąść. Jednak i tak nikt nie przebije oryginalnością Pana Jasia Bąka (w 2015 uhonorowany podwójnym złotym medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”), który, gdy pewnego razu zawyła syrena, skoczył z I piętra przez okno, aby nie marnować czasu.

Tak przedstawiają się losy jednej z najstarszych, a zarazem najbardziej użytecznej organizacji działającej w Śremie. Jako, że wielu śremian nie zdaje sobie sprawy z jej istnienia, powiem jeszcze raz – OSP w Śremie istniała, istnieje i będzie istnieć, jeżeli mieszkańcy miasta nie będą wokół niej obojętni.  Ochotnicza Straż Pożarna w Śremie to dzieło wielu pokoleń jego mieszkańców. Nie zmarnujmy tego!



 


Pieczątka używana w latach 1867-1919



Jubileusz 50-lecia OSP Śrem



Zarząd Głowny Związku OSP w 1924 roku. Franciszek Ławicki ze Śremu w drugim rzędzie trzeci z lewej. 


Od lewej strony ku prawej siedzą: inspektor M. Radwan, red. S. Pągowski, nacz. B. Pachelski, prezes B. Chomicz, ppłk inż. J. Tuliszkowski (wszyscy z Warszawy) insp. K. Górniak z Poznania i insp. J. Lisowski z Baranowic.

 

Od lewej ku prawej w pierwszym szeregu stoją: inst. T. Merzlak-Kostecki z Ostroga-Woł., inst. W. Sztajer z Pińczowa, F. Ławicki ze Śremu, st. Inst. J. Boguszewski z Łukowa, inst. T. Myśliński z Wilna, insp. W. Mierzanowski z Warszawy, W.  Zdzieszyński z Grójca i A Ojdana z Włocławka.

 

W 2 i 3 szeregu stoją: inst. F. Sobczyk ze Lwowa, W. Iżycki z Warszawy, inst. A. Truchliński z Przasnysza, Szulc, inst. J. Kupiecki z Kozienic, M. Sawicki z Radomia, insp. Z. Holewiński z Warszawy, insp. A. Kalinowski z Krakowa, inst. K. Łabno z Mławy, inst. J. Mikuła z Krakowa i inst. W. Błaszczyk z Garwolina.




Przednia część sztandaru z 1927 



Tylna część sztandaru z 1927



Defilada z okazji 70-lecia OSP Śrem w 1937



Pożar młyna w Śremie



Śremscy strażacy w kwietniu 1945

I rząd od lewej: Jan Kosztura, Jakub Górny, Stanisław Kierczyński, Leon Szczęsny, Ignacy Nowicki, Stefan Raszewski, Tadeysz Cofta, Julian Olejniczak, Letkiewicz Szczepaniak,  Szczepan Nowicki.

II rząd: Jan Mrozek, Zygmunt Raz, Stanisław Jankowski, Franciszek Szczepaniak, Ignacy Forszpaniak, Jan Muszyński, Czesław Dąbkiewicz, Wacław Kasprzak, Franciszek Bolewski, Jan Bogacki, Jan Sika,   Antoni Ćwikliński, Stanisław Witkowski,

III rząd: Czesław Bąk, Czesław Paź, Kazimierz Sękowski, Stefan Moszczyński, Jakub Szczepaniak, Zygmunt Liskoeski, Stanisław Konarkowski, Mieczysław Grześkowiak, Adam Piechocki, Edward Kosztura, Stefan Rack, Stanisław Skotarczak.



Zdjęcia z 1958
Od lewej: Edward Zieliński, Czesław Skotarczak, Edward Kosztura, Henryk Braun, Czesław Dąbkiewicz, Leon Ogrodowiak, Sylwester Ajnbacher, Stanisław Skotarczak, Marian Słowik, Jan Bogacki, Stanisław Witkowski, Marian Górny, Stanisław Stobrawa.



Projekt nowej remizy na ul. Farnej.



Prezes Stanisław Skotarczak



Przednia część sztandaru z 1964



Tylna część sztandaru z 1964



100-lecie powstania OSP Śrem w 1967



Naczelnik Czesław Skotarczak



Zarząd w 1974



110-lecie OSP Śrem



Naczelnik Marian Dłużewski



Obchody 150-lecia OSP Śrem



Przednia część sztandaru z 2017



Tylna część sztandaru z 2017



Poczet OSP Śrem (środkowy) na 100-leciu odzyskania niepodległości



Prezes Robert Roszak (od 2016)



Naczelnik Sławomir Gołębiowski (od 2016)

 

Opracował Krystian Skotarczak

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja